poniedziałek, 28 maja 2012

Płukanka z liści orzecha włoskiego.

Z korą dębu się nie udało.
Płukanką z liści orzecha włoskiego miałam oczywiście zamiar przyciemnić włosy.
Zerwałam sporo liści i zaczęłam działać, wrzuciłam je do sporego garnka i gotowałam w wodzie przez około 20minut.
 Po umyciu i nałożeniu odżywki na włosy zamoczyłam całą głowę w miksturze.
Czytałam parę razy, że bardzo brudzi skórę i trzeba uważać. Widocznie listki, które zebrałam były za młode i nie miały jeszcze tak silnego działania, bo u mnie nawet w 1% nie zabarwiło skóry.
Efekty:
Było widoczne lekkie przyciemnienie i włosy miały znacznie chłodniejszy odcień (tak jak chciałam :)).
Lepiej się układały, były bardziej uniesione u nasady, sypkie i świeże. Ślicznie pachniały, jak runo leśne.
Podobno zielone łupiny orzecha barwią najbardziej, a liście najlepsze działanie mają na przełomie czerwca/lipca.
Czyli to co zastosowałam jest najsłabszą metodą z wszystkich, a jednak widać działanie :). 

3 komentarze: